Witam postem dotyczącym już samego modelarstwa w moim wykonaniu. Żeby nie było, że nic tu nie będzie i jednocześnie zacząć coś relacjonować, postanowiłem tutaj przedstawiać przebieg tworzenia makiety zamku Leicester z gry Robin Hood: Legenda Sherwood. Kto grał, na pewno kojarzy genialne wręcz krajobrazy, a mnie wyjątkowo urzekł zamek Leicester. Urzekł do tego stopnia, że postanowiłem zbudować jego makietę.
Do projektu zabierałem się już bardzo długi czas, czasami próbowałem coś zbudować. Jednak dopiero od niedawna mogę stwierdzić, że ruszył on pełną parą.
Tak wygląda zamek Leicester i jego okolice.
Kilka słów o samej makiecie. Być może popełniam błąd, nie mając właściwie planów i wymiarów - makietę buduję, budując kolejne elementy zamku, jednak takie rozwiązanie póki co bardziej mi odpowiada. Kolejne budowane elementy będę starał się w miarę możliwości jak najdokładniej opisywać.
Elementem, od którego zacząłem budowę makiety jest brama wjazdowa. Tak wygląda oryginał:
A to, co udało mi się do tej pory wyrzeźbić:
od strony zewnętrznej:
od strony dziedzińca:
wejście prowadzące z murów:
porozkładane:
wartownia nad bramą:
wnęka, w której docelowo ma się znaleźć figura Maryi:
dach:
Dach nie jest ukończony i ma nie do końca prawidłowy kształt, być może zrobię go od nowa.
Głównym "budulcem" jest płyta piankowa pod panele. Dachówkę zrobiłem z tektury falistej, którą można kupić w rulonie, ja nabyłem taki w pobliskim hipermarkecie.
Na chwilę obecną brakuje jeszcze mostu zwodzonego, figury Maryi i wystających bloków kamiennych na rogach budowli, wokół bramy, okien i otworów. Zastanawiam się jeszcze nad wnętrzem wartowni (chyba pamiętałem o wszystkim :)).
Nie będę sklejał ze sobą wartowni i bramy, żeby móc swobodnie zaglądać do środka. Dachu najprawdopodobniej też nie przykleję.
Na koniec jeszcze fotka, która ułatwi uzmysłowienie sobie wymiarów bramy:
z figurką 1/72 Zvezdy
I bonus. Dwa zdjęcia kościoła, który zbudowałem już w zeszłym roku. Nie wykorzystam go jednak - kształt i wymiary są w miarę okej, ale chcę zrobić też wnętrze kościoła, a zastosowane w tej makiecie rozwiązania na to nie pozwalają.
Zdaję sobie sprawę z tego, że te zdjęcia nie są świetne, ale mam nadzieję, że z czasem nauczę robić się dobre.
Jest jeszcze kilka kwestii, o których chętnie napisałbym jeszcze w tym poście, ale nie mogę ich sobie przypomnieć. Jak mi wpadnie do głowy to napiszę.